Na Jasnej Górze trwa pielgrzymowanie neoprezbiterów. Z pierwszą Mszą św. przybywają zarówno kapłani diecezjalni, jak i zakonni. Celebracja „prymicji” u Matki Bożej, to już polska tradycja – czytamy na portalu misyjne.pl.
Młodzi kapłani podkreślają, że sprawowanie Eucharystii przed Cudownym Wizerunkiem Maryi, to dla nich wielkie przeżycie, łaska, ale również „sprawa oczywista”. – W sobotę 27 maja wraz z kolegami przyjęliśmy święcenia prezbiteratu i było dla nas wiadomym, że trzeba powierzyć Matce Bożej swoje kapłaństwo. Tu, na Jasnej Górze celebrujemy pierwszą wspólną Mszę św. – powiedział ks. Mikołaj Czurczak z diecezji rzeszowskiej.
Ks. Stanisław Sieluk ukończył Archidiecezjalne Seminarium Misyjne Redemptoris Mater w Warszawie. Jak podkreśla, to rodzice wychowali go w duchu formacji drogi neokatechumenalnej. – Z tą formacją jestem związany praktycznie od urodzenia. Moi rodzice uczestniczą w niej już od ponad czterdziestu lat, ja od ponad piętnastu – wyznał kapłan. Dodał, że dla niego wybór tego seminarium był więc naturalny: „czując powołanie, chciałem iść, być gotowym oddawać się całkowicie Bogu”.
![](https://misjeoblaci.pl/wp-content/uploads/2023/05/350651962_958640415172751_5791685479584552113_n.jpg)
Doświadczenie Jezusa
Jak podkreślił, jego wcześniejsza droga nie dawała mu poczucia spełnienia. Studia prawnicze były okresem poszukiwania siebie. Dopiero doświadczenie Jezusa nadało jego życiu sens. – Widziałem, że jestem bardzo niedojrzały. Szukałem w wielu miejscach, ale brakowało mi na końcu pewności. Pan Bóg mnie dotknął pokazując, że jest coś więcej. Doświadczyłem tego spotykając Jezusa Chrystusa w moim życiu – powiedział neoprezbiter.
O. Adam Jończak, oblat Maryi Niepokalanej zauważył, że wszyscy uczestniczymy w jednym kapłaństwie Chrystusa. – Kapłan to jest ktoś, kto razem z ludem idzie za Jezusem – powiedział zakonnik. Dla niego wyjątkowym momentem w przyjmowaniu sakramentu kapłaństwa, była chwila, kiedy wyciągnął ręce do namaszczenia przez biskupa świętymi olejami. – Uświadomiłem sobie, że odtąd moje dłonie będą sprowadzały Boga. Chrystus będzie w moich dłoniach, a ja w Jego – dodał oblat, dla którego prymicje na Jasnej Górze to wyjątkowe wydarzenie i wielka łaska.
![](https://misjeoblaci.pl/wp-content/uploads/2023/05/349786770_213173471540577_6017860143132463402_n.jpg)
Piesze pielgrzymki
Jego kapłaństwo dojrzewało też na pieszej pielgrzymce. – Pielgrzymowałem do Częstochowy z mojej rodzinnej diecezji siedleckiej. Przez kilka lat chodziłem z pielgrzymką podlaską właśnie tu, do tronu Jasnogórskiej Pani z konkretną intencją, którą wyprosiłem. Wierzę, że to cud Matki Bożej i dzisiaj przy ołtarzu będę Jej dziękował – powiedział kapłan.
Nadmienił, że pragnie wrócić do zapomnianej już nieco tradycji – wręczania swojej mamie, podczas Mszy prymicyjnej, puryfikaterza. To mała, biała szata, tzw. bielizna kielichowa, którą ociera się z dłoni kapłana nadmiar krzyżma po namaszczeniu dłoni. Jest to podziękowanie dla mamy za jej trud i modlitwy, które zanosiła do Boga za swojego syna. W tym szczególnym geście Kościół dostrzega rolę matki, na wzór Maryi, która była pierwszym nauczycielem swojego dziecka, mówiła mu o Bogu.
Na Jasnej Górze modlitwa wdzięczności nowo wyświeconych kapłanów potrwa aż do końca czerwca. Każdego dnia przybywać teraz będą grupy neoprezbiterów, którzy Maryi Matce Najwyższego Kapłana dziękować będą za otrzymany dar i powierzać Jej będą swą służbę Bogu i ludziom.
![](https://misjeoblaci.pl/wp-content/uploads/2023/05/350291056_673633271179338_4178718358115886886_n.jpg)
Neoprezbiterzy udzielając prymicyjnego błogosławieństwa proszą wszystkich o modlitwę, aby „nie byli byle jakimi kapłanami i nie zdradzili Boga i Kościoła”.
Źródło: KAI/misyjne.pl