43. letni misjonarz – o. Marcellus Nwaohuocha OMI – wyszedł ze szpitala po intensywnej opiece medycznej. Zakonnik trafił do szpitala po uwolnieniu przez nieznanych porywaczy. Na głowie miał poważne rany zagrażające jego życiu – czytamy na portalu oblaci.pl.
Ojciec Marcellus został uprowadzony z plebanii w sobotę 17 czerwca. Jednocześnie napastnicy zabili mężczyznę, który ochraniał budynek. Misjonarz był przetrzymywany w buszu bez jedzenie i picia oraz brutalnie bity. 20 czerwca w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Muszę podkreślić, że ocalenie naszego brata można przypisać jedynie boskiej interwencji. Podczas gdy napastnicy brutalnie go atakowali, otwarcie deklarowali zamiar zabicia go. Poważne i liczne skaleczenia na jego głowie świadczą o tej przerażającej męce – wyjaśnia o. Peter-Claver Anucha OMI, superior Misji w Nigerii.
Jednocześnie przypomina, że w kraju wciąż trwają krwawe prześladowania. Od 2009 roku ekstremiści islamscy zabili ponad 50 000 chrześcijan. Według szacunków francuskiego magazynu „La Croix” w pierwszych stu dniach bieżącego roku śmierć za wiarę w Nigerii poniosło około tysiąca chrześcijan.
W tym kraju my, oblaci, staramy się żyć naszym oblackim charyzmatem w obliczu niepewności i wielowymiarowych wyzwań wynikających z fundamentalizmu oraz kryzysów społeczno-politycznych i religijnych. Pozostańmy zjednoczeni w modlitwie, ponieważ misja Chrystusa musi trwać, a nasza braterska solidarność jako pielgrzymów nadziei w komunii pozostaje naszą przewodnią zasadą – dodaje przełożony oblatów w Nigerii.
Źródło: oblaci.pl