Czy dla Kościoła w Niemczech jest jeszcze szansa? Czy złowieszcze wizje są uzasadnione? O skomplikowanej sytuacji oblatów dawnej Prowincji Niemieckiej – dziś Środkowoeuropejskiej – z o. Piotrem Paśko OMI, wieloletnim misjonarzem w Niemczech rozmawia Koordynator Medialny Polskiej Prowincji.

Paweł Gomulak OMI: Jaki jest Kościół niemiecki?

Piotr Paśko OMI: Uważam, że Kościół katolicki w Niemczech jest taki sam jak w każdym państwie świata – jest katolicki. Dwie dekady posługi między ludźmi w Niemczech pokazały mi, że gdziekolwiek jesteśmy jako kapłani Jezusa Chrystusa, potrzebujemy tego samego – być blisko ludzi, towarzyszyć im i pomagać radą i służbą wobec drugiego człowieka. Ludzie wierzący pragną sakramentów i słowa Bożego, które pomaga, naucza i kieruje nasze życie tak, aby było jeszcze bardziej ludzkie i Boże. Mimo tego, że wciąż słychać głosy o drodze Kościoła katolickiego w Niemczech – najczęściej negatywne – większość katolików w Niemczech pragnie tego samego – posługi sakramentalnej i towarzyszenia im na przeróżnych drogach życia.

Nie można zapomnieć, że Kościół w Niemczech jest wielonarodowościowy. Chorwaci, Rosjanie, Włosi, Ukraińcy, Polacy i wiele innych nacji z Europy i spoza niej, tworzą Kościół, bardzo często z różniącymi się mocno doświadczeniami wspólnoty wierzących i rożnymi potrzebami z nią związanymi. Podsumowując moja posługę w różnych częściach Niemiec – Bawarii, Hesji i Saksonii – jeśli ktoś jest otwarty na drugiego człowieka – można czynić wiele dobrego!

Fot. arch. P. Paśko OMI

Posługiwałeś 20 lat wśród katolików niemieckich, teraz wróciłeś do Polski i obejmiesz urząd proboszcza w archidiecezji łódzkiej. Czy posługa w Niemczech czegoś Ciebie nauczyła? Czy przyda się w polskim kontekście?

Zawsze uważałem i uważam, że człowiek uczy się cale życie i ważne jest, aby z tej nauki wyprowadzał dobre wnioski i nieustannie wzrastał w swoim człowieczeństwie i w kapłaństwie Chrystusowym. Kościół katolicki w każdym kraju może wnosić wiele dobrego z innych narodów. Z takim nastawieniem rozpocząłem posługę w Niemczech po dwóch latach wikariatu we Wrocławiu i z takim nastawieniem powróciłem do ojczyzny rok temu, mając za sobą posługę proboszcza, moderatora, przełożonego, ekonoma i współpracownika duszpasterskiego. Jeśli jesteśmy pozytywnie nastawieni, to można wiele dobra wnieść z Kościoła w Niemczech do Polski. Ufam, że doświadczenie tego ciekawego katolicyzmu pomoże mi w posłudze proboszcza w Grotnikach. Wiele dróg i pomysłów współczesnego Kościoła w Polsce można pięknie i funkcjonalnie uzupełnić doświadczeniem niemieckim, które jest dobre i katolickie, wbrew temu co wielokrotnie słyszymy, czytamy i oglądamy w naszych mediach. Nie bójmy się, tylko roztropnie wybierajmy to, co nasz Kościół jako wspólnotę ludzi wierzących może odnowić i wzmocnić.

Jak przez te lata postrzegałeś Kościół w Polsce z perspektywy Niemiec?

Rozpocznę odpowiedz od sytuacji, która właśnie doświadczyłem. Przebywam na zastępstwie w parafiach w Niemczech. Odwiedzając znajoma osobę pracującą w Niemczech, u proboszcza, który pochodzi z Polski, ale już kilkanaście lat posługuje w Niemczech, usłyszałem od niego pytanie: Nie bałeś się wracać do Polski? Jak odnalazłeś się w polskim Kościele? Moja odpowiedz była prosta i łatwa – nie balem się, bo ja zawsze byłem w polskim Kościele i przyjeżdżałem przez lata do siebie, do Polski – pomagając i posługując według potrzeby – bo dla mnie jest jeden Kościół katolicki.

Oczywiście, patrząc z perspektywy posługi w Niemczech, wielokrotnie rozmawialiśmy ze współbraćmi w Niemczech, jak Kościół w Polsce się zmienia, jak wiele potrzeba normalności i otwartości od kapłanów wobec drugiego człowieka, jak ważne jest, aby polskie duchowieństwo nie bało się wiernych i ich pragnienia do coraz szerszej posługi w Kościele. Jestem zwolennikiem i to ciągle powtarzałem i powtarzam, że byłoby czymś wspaniałym, gdyby duchowieństwo polskie i niemieckie, posługujące w duszpasterstwie parafialnym, mogło dokonać pastoralnej wymiany, taki roczny „Erasmus” duszpasterski. Wtedy każda ze stron mogłaby się wzajemnie wiele dobrego nauczyć.

Od września o. Piotr Paśko OMI rozpoczyna posługę proboszcza oblackiej parafii na terenie archidiecezji łódzkiej. Na zdjęciu z kard. Grzegorzem Rysiem (fot. Archidiecezja Łódzka)

Jaka jest główna posługa misjonarzy oblatów w Niemczech?

I tutaj dochodzimy do kulminacji moich przemyśleń. Wiem, że wielu moich współbraci w Niemczech i w Prowincji Środkowoeuropejskiej będą mieli inne zdanie, ale ja w tym momencie będę mówił o moim doświadczeniu. Od lat oblaci w Niemczech zastanawiają się co jest ich główną posługą. W większości przeważa zdanie, że musimy powrócić do pierwotnej posługi, jaką wskazał nam Założyciel, ojciec Eugeniusz de Mazenod. To znaczy, że posługa duszpasterska w parafiach nie jest naszą drogą i powinniśmy się z nią pożegnać. W latach 2010 – 2020 uczestniczyłem w wielu spotkaniach i kongresach prowincji, i nieustannie to pytanie powracało. Pamiętam, że w dokumencie końcowym jednego ze spotkań prowincji pojawiło się sformułowanie, iż jako oblaci nie mamy już więcej misjonarzy ludowych i będziemy rezygnować z tej posługi. W rzeczywistości jednak kontynuowano tę posługę, ale jednocześnie rezygnowano sukcesywnie z duszpasterstwa parafialnego. Ostatecznie dzisiaj jest tylko jedna parafia w Niemczech, gdzie oblat jest proboszczem w naszym polskim znaczeniu. W innych przypadkach są współpracownikami innych diecezjalnych proboszczów. Do tego pandemia pokazała, nam oblatom w Niemczech, że opuszczanie duszpasterstwa parafialnego jest złą drogą. Oblaci niemieccy nieustannie poszukują jakiejś drogi, próbują czegoś nowego, ale efekt niestety jest niezadowalający i wciąż liczba oblatów się zmniejsza. Podsumowując moją wypowiedź i zdanie – ciężko jest mi stwierdzić, jaka jest główna posługa oblatów w Niemczech. Myślę jednak, że jedno pragnienie pozostaje wśród oblatów Prowincji Środkowoeuropejskiej bez zmian – być blisko ludzi! Tak odbieram najnowsze propozycje młodszej generacji współbraci w Niemczech.

Piotr Paśko OMI urodził się i wychował w Iławie. Od początku związany był z duszpasterstwem oblackim, jako uczeń i ministrant. W roku 1993 rozpoczął nowicjat na Świętym Krzyżu, śluby wieczyste złożył w 1998 roku, diakonat przyjął w 1999 roku, a święcenia prezbiteratu przyjął w roku 2000. Po dwóch latach posługi wikariusza we Wrocławiu został przeniesiony do Niemiec, do posługi w Kościele niemieckim. W latach 2002 – 2005 wikariusz w Monachium, 2005-2009 proboszcz w Neukirchen w biskupstwie Fulda. 2009 – 2019 dodatkowo proboszcz w Schwalmstadt i moderator stowarzyszenia parafii. W lutym 2010 przeniesiony do Prowincji Środkowoeuropejskiej. Po zamknięciu klasztoru w Schwalmstadt w 2019 roku otrzymał obediencję do Zwickau. 15 sierpnia 2022 roku powrócił do Prowincji Polskiej – do Lublińca jako misjonarz ludowy. 1 września bieżącego roku obejmie oblacką parafie w Grotnikach.

Źródło: oblaci.pl